I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Artykuł opublikowany KIEDY W RODZINIE COŚ NIE DZIAŁA...Pomoc psychologa rodzinnego Każdy człowiek pragnie i szuka szczęścia.. Szczęście jest wtedy, gdy obok osoby jest ukochana osoba: osoba, na której możesz się oprzeć, przy której chcesz się zestarzeć, osoba, której cechy rozpoznajesz z czułością w swoich dzieciach. Ale dlaczego nawet po znalezieniu bliskiej osoby. czy często nie znajdujemy szczęścia? Dlaczego różnice w poglądach, przyzwyczajeniach, radach dobrych krewnych, zachowaniu dzieci, codziennych problemach (czy wcześniej wydawały się tak nie do pokonania?) niszczą nasze relacje?.. Żyjemy w trudnym świecie, w którym istnieje całkiem sporo trudności, które napotykamy trzeba stawić czoła każdego dnia. A rodzina jest miejscem, z którego można i należy czerpać siłę, aby je skutecznie pokonać. Dobrze jest wrócić do rodziny, gdy wiesz, że Cię wysłuchają, zrozumieją i wesprą. Tutaj jesteś akceptowany i kochany za to, kim jesteś. Tutaj możesz odpocząć i być sobą. Nie jesteś sam w rodzinie. Łatwiej więc radzić sobie z trudnościami i mieć przy sobie kogoś, z kim można dzielić radość. Czyż nie tego właśnie większość z nas oczekuje od rodziny po ślubie? I to prawda: zdrowa rodzina to najlepszy psychoterapeuta. W trudnej sytuacji życiowej, w harmonijnej rodzinie, człowiek może otrzymać wszystko, czego potrzebuje, aby wyzdrowieć: ma z kim dzielić się swoimi doświadczeniami i emocjami. W okresach pomyślności rodzina jest doskonałą okazją do rozwoju osobistego i wzrostu: po prostu bądź otwarty na osobę, z którą jesteś: na pewno powie Ci, co możesz poprawić, jeśli chcesz, w czym jeszcze nie osiągnąłeś doskonałości :-) Humor to humor, ale dobry. Funkcjonująca rodzina rzeczywiście może pomóc osobie z większością problemów, z którymi zwraca się do psychologa. To ogromny zasób, który może i powinien pomóc ludziom być szczęśliwymi i zadowolonymi z życia. Niestety w rzeczywistości czasami sprawy nie układają się dokładnie tak, jak chcesz. W najgorszym przypadku rodzina nie staje się miejscem relaksu i naładowania pozytywnych emocji, ale więzieniem, z którego chce się uciec. Tak, to się zdarza. Mąż (żona) nie rozumie, dzieci zachowują się źle, krewni wtrącają się i dolewają oliwy do ognia i tak już trudnego związku. Cóż za radość i spokój... A każdemu w takiej rodzinie jest ciężko. Ludzie są razem, ale jakby nie w tym samym czasie. Okazuje się, że rodzina nie spełnia swojego celu: nie czyni tych ludzi szczęśliwszymi, nie pomaga im żyć. Ale tu jest inna sytuacja. Powiedzmy, że wszystko nie jest takie złe: ludzie w zasadzie są zadowoleni ze siebie i swojego wspólnego życia. Jest jednak coś, co zatruwa ich życie. Co to może być: trudno znaleźć wzajemne zrozumienie z dzieckiem, lub istnieje powód ciągłych konfliktów między małżonkami między sobą, z kimś innym w rodzinie, a może jedno z małżonków nie otrzymuje tego, co bardzo ważne do niego w małżeństwie... Wszystko Nie wydaje się to złe... ale chciałabym, żeby było lepiej. A może nie trzeba robić lepiej, jak to mówią, „nie szukają dobra w dobroci”?.. Na razie jest to znośne, a skoro się to toleruje, to może lepiej się cieszyć, że wszystko jest w porządku nie tak źle, niż próbować coś ulepszyć? Albo inny argument, który każdy zapewne kiedyś słyszał: innym jest jeszcze gorzej… Bardzo popularne stanowisko: płynąć z prądem. Dopóki nie zrobi się naprawdę źle. Najczęściej wcześniej czy później sytuacja staje się naprawdę zła i trzeba coś z tym zrobić. Niestety, często jest już za późno: w związkach nawarstwiło się zbyt wiele zła, ludzie już się od siebie oddalili... No cóż, może nie będzie to zupełnie nie do zniesienia, wtedy całe życie potoczy się tak: wydaje się, że nie jest całkiem źle, ale jest też szczęście, życie rodzinne jakoś nic nie wnosi: to po prostu znajomy sposób istnienia. Oczywiście, tak może być. Ale dlaczego? Jestem głęboko przekonana, że ​​warto walczyć o to, aby rodzina spełniła zadanie, jakie przed nią stoi; uczyni życie jej członków szczęśliwszym, pełniejszym i ciekawszym, niż gdyby żyli osobno. A jeśli nie dążycie do tego, po co mieszkać razem? Jak to zrobić? Możliwości jest wiele, a rodzina czasami działa intuicyjnie.