I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

...Wyobraża to sobie tak: Gdy tylko przymierzę kurtkę, znów uwierzę w Twoją miłość... Nieważne, jaka będzie. Taki ekscentryczny... (Bulat Okudżawa) Nie jestem twórcą wizerunku. Dla mnie „terapia obrazem” to przede wszystkim TERAPIA. Terapia obrazowa. Nowoczesny kierunek psychoterapii praktycznej (stworzony przez petersburskiego bajkoterapeutę i psychodramatę A.V. Gnezdilova). A najlepszym przykładem genialnego twórcy obrazu nie jest nawet Wróżka z bajki „Kopciuszek”, ale Czarnoksiężnik ze Szmaragdowego Miasta. Pierwsza pomogła chrześniaczce jedynie „ukształtować”, znaleźć odpowiednią „ramę” dla swojej urody, a druga pomogła bohaterom baśni zobaczyć w sobie, „odkryć” społecznie potrzebne wartości. Dla mnie terapia obrazowa jest. przede wszystkim „wyciąga” z człowieka coś, co w nim jest, ale jest głęboko ukryte. Pozwala odkryć w sobie nowe zasoby, coś, czego dana osoba nawet nie podejrzewała… Ale zanim cokolwiek zmienisz, musisz zrozumieć, jaki jest Twój zwykły wizerunek. Zawsze chcesz spojrzeć na siebie z zewnątrz. Może dlatego ludzie z takim zainteresowaniem przyglądają się sobie w lustrze, na zdjęciach, filmach i słuchają nagrania swojego głosu. I prawie zawsze nie poznają siebie... Inni ludzie też są „lustrem”. „Moje światło jest lustrem!” Powiedz mi i powiedz całą prawdę: Czy jestem najsłodsza na świecie, najbardziej rumiana i bielsza ze wszystkich? Nic nie kosztuje wprowadzenie go w błąd: obrót głowy, parę pasm włosów, zez i uśmiech - a głupek już piszczy: „Ładniejsza niż wszyscy, różowi, bielsi!” (V. Pavlova) Tutaj przydaje się praca w grupie terapeutycznej. W (stosunkowo) bezpiecznym środowisku. Tutaj możesz zobaczyć swój zwykły „garnitur” (obrazek), zdecydować się na jego „rozszerzenie” i znaleźć inne role zasobów. Pozwólcie im żyć, pozwólcie im być obecnymi w życiu. Można pracować na różne sposoby. Możesz po prostu poprosić o zrobienie „portretu innej osoby”, ale w celu uzyskania informacji zwrotnej najlepsza jest praca z metaforą. Poproś członków grupy, aby wymyślili metaforyczny opis drugiej osoby (w końcu bardziej interesuje nas to, co „wewnętrzne”). ). Wyobraźmy sobie go na przykład w postaci postaci literackiej, historycznej lub... baśniowej, którą mógłby zagrać. A oto przed tobą najdokładniejsze portrety „Kolobok”? Czy dana osoba jest „tumbleweedem”? „Toczy się” swobodnie przez życie, nie obciążając się obowiązkami i poważnymi związkami („Zostawiłem babcię, zostawiłem dziadka”). Nigdy niczego nie planuje i nie przemyśla, często zmienia partnerów, w pogoni za nowymi doznaniami. Koloboki, Z reguły są towarzyskie, zabawne i spontaniczne... Często rzeczywiście mają bardzo zaokrąglone kształty. Są eklektyczni w ubiorze (z reguły preferują jasne kolory). Można powiedzieć, że nie mają żadnego stylu. Ich garderoba zawiera wyłącznie modne rzeczy, ale częściej są one na tyle różnorodne, że nie pozostawiają możliwości harmonijnego zestawienia, przez co Koloboks łatwo może wpaść w zły gust… „Kot w butach”? Być może najbardziej uderzające w zachowaniu danej osoby jest jej przedsiębiorczość i pomysłowość, umiejętność manipulowania innymi itp. Jest hazardzistą, osobą kreatywną, która wie, jak spełniać marzenia, kreować odpowiedni wizerunek (dla siebie był zwykłym kotem, stał się „Kotem w butach” („Daj mi buty za poważanie...”) a dla drugiego właściciela, który był biedakiem, został markizem). Równie dobrze może być profesjonalnym twórcą wizerunku). Kot wie, jak odgadnąć i zaoferować osobie dokładnie to, czego potrzebuje, wplata intrygi, płata mu figle, nie boi się wejść na całość i często trafia w dziesiątkę. Oczywiście odnosi się do osób, które wierzą, że aby osiągnąć cel, wszystkie środki są dobre, nawet oszustwo, delikatnie gra na uczuciach innych: próżności, dumie i arogancji. „Wabi” wroga na swoje pole, zmuszając go do gry według własnych zasad. Bardzo dba o swój wygląd... W jego mowie i ruchach jest coś kociego: stąpa cicho, obraca się płynnie, mruczy.. . "Czerwony Kapturek"? „Dynamo”, które krąży po okolicyniebezpiecznych miejscach w poszukiwaniu swojego Wilka?...Ma magnetyczny talent do wpadania w kłopoty, zwłaszcza o charakterze erotycznym. Kusi mężczyzn swoim szczerym zachowaniem, nie myśląc specjalnie o konsekwencjach... Uśmiechnięta, gadatliwa i ciekawa („Dlaczego twoje są takie duże...”, itp., itp.)... Nawet mając czterdzieści lat Little Red Kapturek nie porzuca przyzwyczajeń małej i nieco rozpieszczonej dziewczynki. I mało kto jest w stanie przekonać ciotkę, która popadła w dzieciństwo, że krótkie spódniczki i bluzki z frywolnymi falbankami i koronkami, śmieszne loki i ogromne spinki do włosów na głowie oraz zbyt jasny makijaż, buty na platformach i zabawne dodatki (jeśli torebka - następnie w formie koszyka lub torby; jeśli kapelusz - to tylko z szerokim rondem i niesamowitymi kolorami, a także rękawiczki i pończochy) są bardziej odpowiednie dla pierwszoklasistów... Wieczny Kopciuszek... Lub zauważalnie postarzała Śpiąca Królewna ... Zamknięci w wieży własnych kompleksów Roszpunki... Ofiarna, cicha Mała Syrenka... Albo konsumentka zatrutych jabłek Królewna Śnieżka... A może przebiegła lisica Alicja... A może podstępna Macocha Don'? nie zapomnij dowiedzieć się, co właściwie uczestnicy mieli na myśli))). Przecież każdy człowiek kształtuje swój własny, indywidualny obraz postaci z bajki. Na przykład niektórym kojarzy się wizerunek Wasylisy Mądrej z inteligentną, rozsądną pięknością, która może pomóc w każdej trudnej sytuacji, innym zaś kojarzy się z nudną, pewną siebie dumną kobietą. Innym powodem odmiennego postrzegania tej samej bajkowej postaci jest sposób, w jaki jest ona rozgrywana za pomocą filmów, kreskówek itp., A reżyserska wizja bohatera może znacznie różnić się od klasycznej. Oczywiście osoby na obraz kogoś innego widzi przede wszystkim siebie, a wypowiedzi wielu uczestników mówią więcej o nich niż o przedmiotach (tematach) dyskusji, ale jeśli wiele osób „widzi” w Tobie coś podobnego, trudno (i jest nie ma potrzeby) ignorować... „Nie ma sensu pytać, czy obraz jest rzeczywistością, czy pozorem. Jest jednocześnie jednym i drugim” (P. Selfing). Pytania do dyskusji: - Czy coś w wypowiedziach uczestników zaskoczyło Cię? - Czy Twoje wrażenie jest zgodne z tym, jakie chciałbyś wywołać? - Jak to się dzieje? odnoszą się do Twojego życia? Itp. Co dalej? Obraz jest przeznaczeniem? Nie, oczywiście. Przypomnij sobie bajkę „Zły los” (patrz część 1. Terapia obrazowa: „sztuka krojenia i szycia”). Los może być wobec nas okrutny, niesprawiedliwy i zły, ale w swoich rękach trzymamy broń, dzięki której możemy zwyciężyć swój los. Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Możesz potrzebować dużo cierpliwości, siły, spokoju, odwagi i wytrzymałości. A co najważniejsze, musi istnieć szalona i uporczywa chęć przezwyciężenia problemów, które czasami wydają się nierozwiązywalne. Możesz zacząć od czegoś prostego – wykonać ćwiczenie ubierania się. Nazwij to, jak chcesz: pracą z zasobami, z subosobowościami, z cieniami osobowości... Chodzi o to, aby znaleźć postać (może to być postać historyczna, bohater mitu lub baśni itp.), która ma tej cechy w obfitości, której ci brakuje. Sama postać nie musi być nawet urocza, nie musi być lubiana, musi po prostu nieść cechy, których potrzebuje „użytkownik”. Na przykład „Czarownica”. . Każdy z nas ma fantazję na temat tego, jak ta postać wygląda lub się zachowuje. I nikt nie ma prawa nam tego mówić. Robię co chcę. Wybierając postać, musisz nią zostać. W szafie prezentera znajduje się wiele szczegółów rekwizytów - szale, przedmioty, broń, „rogi i kopyta”, maski, wachlarze… czy naprawdę trzeba przyzwyczajać się do symboliki. rzeczywistość? Oczywiście samo ubranie się (na przykład „Afrodyta”) nie wystarczy. Po reinkarnacji musisz wchodzić w interakcję z innymi uczestnikami (z roli), zgodnie z wybraną rolą (obraz). Zastanów się, jak porusza się wybrana postać (jak „nosi” się przez życie, w końcu „Królowa Śniegu” nie może chodzić!), jak mówi (w końcu „Katarzyna Wielka” na pewno nie szepcze i nie mamrocze), jak ogólnie buduje interakcję z innymi? A potem zdecyduj: „Co», 2001.