I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Człowiek nie może zasadniczo żyć w oderwaniu od społeczeństwa (społeczeństwa, do którego zaliczają się: rodzina rodzicielska, krewni, przedszkole, szkoła, uczelnia itp.), czyli innymi słowy osoba i środowisko, w którym żyje, jest pojedynczy organizm, „gestalt”, strukturalna całość, która w sposób ciągły oddziałuje na siebie i wzajemnie na siebie wpływa. W odniesieniu do psychologii relacji międzyludzkich oznacza to, że z jednej strony wpływa na nas zachowanie otaczających nas ludzi, z drugiej strony, jeśli zmienimy swoje zachowanie, to otaczający mnie ludzie będą zmuszeni się zmienić. Zatem jeśli chcę, żeby zmieniło się moje otoczenie (lub ktoś z mojego otoczenia), to zaczynam od siebie – Jak? – powstrzymuję to procesie ignorowania siebie, zaczynam zauważać, że dzieje się to ze mną na poziomie doznań, myśli i uczuć w określonych sytuacjach i zaczynam wchodzić w interakcję z otaczającymi mnie ludźmi, opierając się na następujących czynnikach: pasuję, preferuję, wybieram – Ja podchodzić i zmniejszać dystans; nieodpowiednie – odsuwam się lub zachowuję taki dystans, który mi odpowiada lub w którym czuję się komfortowo i bezpiecznie. Świadomość własnych granic pozwala zobaczyć, poczuć i granice innych ludzi, nawigować w interakcji z otoczeniem, a jeśli ktoś chce, bez Twojej wiedzy, wedrzeć się na Twoje granice lub terytorium i zaprowadzić tam własny porządek, to być w stanie powiedzieć „Nie” lub „STOP”, zdając się na siebie i swoje preferencje, jak wspomniano powyżej. W kontaktach z drugą osobą: każdy ma pełne prawo prosić o to, czego potrzebuje, bez upokorzenia i niewdzięczności. Druga osoba ma pełne prawo wyświadczyć ci przysługę i zgodzić się lub odmówić bez poczucia winy. Jest jeszcze jedna możliwość: każdy ma prawo prosić o to, czego potrzebuje i oczekiwać, że spełnisz jego prośbę, a jednocześnie odczuwać satysfakcję z tego, co zdobył, i złościć się, jeśli nie dostanie tego, czego chce, wiedząc, że drugi ma pełne prawo odmówić. Jednocześnie każdy jest odpowiedzialny za pojawienie się pewnych uczuć i doświadczeń, a zatem nie jest odpowiedzialny za uczucia i doświadczenia emocjonalne innej osoby. Możesz wyświadczyć komuś przysługę i zgodzić się, ale możesz też odmówić, jeśli nie chodzi tu o przestrzeganie prawa ani obietnic. Jednocześnie nie musisz cierpieć z powodu poczucia winy, ponieważ nie musisz być dobry dla wszystkich. Ponadto twoja dobroć może obrócić się przeciwko tobie: „Nie czyń dobrze, nie spotka cię zło”, z wyjątkiem przypadków, gdy chciałeś zrobić coś dla kogoś bezinteresownie, nie żądając niczego w zamian - po prostu! I pamiętaj, że koncepcja, którą wprowadzisz w swoje działanie, może wyglądać zupełnie inaczej w przypadku kogoś innego, a nie tak, jak początkowo sobie wyobrażałeś, na przykład: „Osoba pożycza cudze pieniądze, ale musi dać mu własne”. A wtedy ten, kto pożycza, wierzy, że czyni drugiemu dobrze i tak jest, choć nie zawsze. Zdarza się też, że sytuacja zaczyna przybierać zupełnie nieoczekiwany obrót: w drugim powoduje zazdrość, wrogość, czuje się upokorzony („Dlaczego jestem od niego gorszy?”) itp., i zamiast stać się wdzięcznym i szczęśliwym, przyjmuje to za oczywistość, z poczuciem niezadowolenia, wrogości, a nawet wyobcowania. Odpowiednie byłoby tutaj następujące wyrażenie: „Czynienie dobra złej osobie jest tak samo niebezpieczne, jak czynienie zła dobrej osobie”. Dlatego w tej sytuacji najwłaściwszą decyzją będzie Twoja pozycja obserwatora (spójrz na to jak z zewnątrz). I uzyskanie odpowiedzi na Twoje pytanie: „W jakiej roli to robię? Jaka kryje się za tym moja potrzeba? Zaczynasz jasno rozumieć, co się dzieje, a jeśli robisz coś dla kogoś, robisz to świadomie, z pełną świadomością konsekwencji tego, co się dzieje. Jeśli pomagasz z czystego serca i masz czyste myśli, to bez względu na reakcję odbiorcy, pozostajesz wierny sobie. A jeśli masz korzyść drugorzędną, albo robisz to z poczucia strachu przed potępieniem, poczuciem winy lub wstydu, litości (od góry do dołu), a z drugiej strony.