I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Krok pierwszy – adaptacja kryzysowa Krok drugi – zwolnij Krok trzeci – poszukiwanie sensu Krok czwarty – poszukiwanie paczki Krok piąty – adaptacja do nowych warunków Co widzimy w kanał informacyjny? Dużo niejasnych i rozproszonych informacji. Teraz musimy nauczyć się żyć w sytuacji dużego stresu. Co to znaczy? Że jesteśmy teraz zmuszeni stawić czoła sytuacjom wykraczającym poza zwykłe, codzienne sytuacje. Czy ktoś z Was spotkał się już z sytuacją związaną z pandemią? Oczywiście, że nie. Czy ktoś z Was doświadczył już zamknięcia granic międzynarodowych na taką skalę? Najwyraźniej nie. Mimowolnie przypomina się historia stanu wojennego i w świetle tego zakup prowiantu przez większość społeczeństwa wydaje się całkiem zrozumiały. Nie jestem lekarzem, nie socjologiem, jestem psychologiem i jako specjalista w tym zakresie zawodu, chcę zidentyfikować procesy, które widzę i w których sam biorę udział. Wydaje mi się, że jasność i zrozumienie tych procesów też może być wsparciem. A zatem punkt po punkcie: 1. Teraz (mam na myśli społeczeństwo) wyglądamy jak pociąg ekspresowy, który trzeba było pilnie zahamować, bo ktoś pociągnął za zawór odcinający. Wciąż płyniemy do przodu, ale ogólnie jesteśmy zszokowani koniecznością hamowania. Co to znaczy? Mam na myśli tempo, w jakim wszyscy ostatnio się poruszamy. Praca, rodzina, kluby, sekcje, hobby, kawiarnie, bary, restauracje, klub sportowy, pewnie o czymś zapomniałem, poszło bardzo, bardzo szybko. Krótki odpoczynek w weekend i znowu w kółko, przed wakacjami, do których spieszysz się, aby przygotować się w ostatniej chwili. Złap coś podczas podróży i wróć do bitwy. Wszystkie te procesy nie pozwalają czuć się „pięknie”. Poczuj siebie. Zrozum brak sił, pragnienia, smutek, melancholię, smutek, a czasem nawet radość. Dlatego tak trudno to zatrzymać. Natychmiast odczuwasz ból spowodowany swoją obecnością. Okazuje się, że istnieję, a kiedy nie biegam, czuję to wyraźnie i wcale nie chcę spotkać się w sytuacji kryzysowej. Od razu przypomina mi się stary dowcip: „Panie doktorze, nie mogę odnajdę siebie.” -A więc tu jesteś! -Och, dziękuję, doktorze! To spotkanie zmusza nas do przyznania, że ​​oprócz spraw codziennych kryje się w nim ważny przekaz egzystencjalny związany z znaczeniem bytu. A potem okazuje się, że chce się żyć. I że chcę zrozumieć dlaczego, i wiele więcej, że chcę. Chcę coś zrobić na czas, a być może kwarantanna i opóźnienia pociągów dają nawet taką szansę. Dlatego zatrzymaj się i pomyśl o tym, co jest dla Ciebie ważne. Może spędzanie czasu z rodziną jest tym, czego pragniesz? Jakie jeszcze możliwości niesie dla Ciebie spowolnienie? Może od dawna czegoś pragniesz, oglądasz przedstawienia teatralne, zwiedzasz muzea na całym świecie online, uczysz się rysować, uczysz się języka, ćwiczysz jogę. Wszystkie te procesy nadają Twojemu życiu jakiś ważny sens, w którym PRZED tą chwilą nie było czasu na ważne rzeczy. Epidemia daje nam czas, dobrze go spędzić, a nie w kolejce po grykę, prawda?) Znaczenie jest odpowiedzią na kryzys, czyli wzbogaca życie, dodaje sił i energii. Tego właśnie potrzebujemy teraz, a później powiem dlaczego.2. Ilość negatywnych, toksycznych informacji przekracza wszelkie rozsądne granice. Tak naprawdę wszyscy żyjemy obecnie w stresie informacyjnym, który powoduje jednocześnie wiele silnych, intensywnych doświadczeń. A to jest bardzo duże obciążenie dla psychiki. Wymienię tylko te główne: - niepewność - beznadzieja - bezsilność - żal (bo już bardzo dużo tracimy) Ogólnie cały kompleks doświadczeń można nazwać bardzo silną frustracją, od której chce się uciec, skoczyć się z tego wydostać lub znaleźć sposób na wyłączenie całego tego mentalnego chaosu i wewnętrznych udręk. Są to złożone doświadczenia, przede wszystkim dlatego, że współcześni ludzie są niezwykli w ich doświadczaniu. W codziennym życiu raczej ich unikamy, przekonani, że możemy kontrolować niemal wszystko. Rozwój nauki i technologii medycznej dał nam taką iluzję. Uważamy, że możemy kontrolować życie i coraz częściej spotykamy się z sytuacjami bezsilności na wizycie u psychoterapeuty jako czymś egzotycznym.3.