I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Linde N.D. Nowa sesja pouczająca z pacjentem onkologicznym Zapisuję to ze świeżych śladów, o ile pamiętam. Z tym klientem współpracuję już długi czas, prawie rok. To nie jest to samo M. o którym pisałem wcześniej. Jest już w czwartym etapie i praktycznie nie da się już nic zrobić, żeby ją leczyć. Jest bardzo młoda, ma zaledwie 24 lata i cierpi na rzadką chorobę – mięsaka macicy. Naturalnie usunięto już wszystko, co było możliwe... W tej chwili ma guzy w płucach i otrzewnej... W grudniu tego roku zgłosiła się do mnie na sesję, skarżąc się na ostry ból w okolicy brzucha. Ten ból był jak wiele ostrych sztyletów wystających ostrzami do góry, jakby z ziemi i wbijających się w jej brzuch od dołu. Następnie ustaliliśmy, że te sztylety stanowiły zaprzeczenie jej kobiecości, ponieważ matka zawsze zachęcała ją do bycia męską. Kiedy w wyniku pracy nad tym tematem sztylety zamieniły się w piękne kwiaty, ból w brzuchu zniknął, a od grudnia do maja ból nie powrócił. Ostatnia tomografia komputerowa wykazała pewną poprawę w płucach, ale nadal pojawił się guz w jamie brzusznej. Tym razem skarżyła się, że ból okresowo powracał, gdy była zdenerwowana, ale potem ustępował. Niedawno doświadczyła silnego niepokoju podczas ubiegania się o wizę do Niemiec dla swojej przyjaciółki. Lęk wyraźnie powodował ból w podbrzuszu, w tej chwili nadal występowało uczucie dyskomfortu. Poprosiłam ją, żeby przypomniała sobie, jak wraz z koleżanką zbierały dokumenty i poczuła niepokój. Natychmiast poczuła nowy ból, choć nie tak silny. Postanowiłem nauczyć ją metody łagodzenia bólu za pomocą wyimaginowanego zapachu bólu i zasugerowałem, aby wyobraziła sobie zapach swojego niepokoju lub bólu. Od razu poczuła zapach prochu, chociaż od razu powiedziała, że ​​nie wie, jak pachnie proch. To trochę pogorszyło ból, ale nalegałem, aby nadal wąchała swój wyimaginowany zapach, ponieważ wiedziałem, że zapach powinien stopniowo się poprawiać, zmieniać się w zapach świeżości, a ból ustąpi prochu, ale wtedy wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Wyraźnie poczuła nieprzyjemny zapach zgnilizny i zobaczyła obraz, jakby stała w piwnicy na jakichś zbutwiałych deskach pokrytych paskudnym mchem. Zapytałem, dlaczego tam są deski, a ona, zdumiona swoim odkryciem, powiedziała, że ​​coś zakopała pod tymi deskami! Jej oczy rozszerzyły się i nagle zdała sobie sprawę, że ukryła coś ważnego pod deskami. Oczywiście zapytałam, co tam ukryła? Nie chciała rozmawiać, ale potem przyznała, że ​​kryje się tam jakaś część jej samej, o której już zapomniała. Nie chciała nawet widzieć tej części osobowości, którą pogrzebała, bo była zła, a mimo to przekonałem ją, żeby posadziła tę część osobowości na pustym krześle, scharakteryzowała ją, a potem sama usiadła na tym krześle! i stanąć przynajmniej na czas z tą wcześniej pogrzebaną częścią siebie. Okazało się, że naprawdę lubiła być tą częścią swojej osobowości; miała mnóstwo niewykorzystanych zasobów. Okazało się, że ta osobowość pozwala zachować pewność siebie, bronić swoich praw i wykazywać się pewnym stopniem egoizmu. Klientka wszystkie te cechy uważała za złe i swego czasu starannie je wykluczała z siebie, tym bardziej, że jej matka była bardzo uparta, żrąca, zawsze stawiała na swoim i surowo ją karała w dzieciństwie. Zmagała się z tymi cechami, choć przyznała z przerażeniem, że zdała sobie sprawę, że ma w sobie dużo swojej matki. Powiedziałam, że może zmodyfikować część swojej osobowości, jeśli jej się to nie podoba, ale niekoniecznie ją wyeliminować, tzw mów, przestań. Dla jasności opowiedziałem jej moją ulubioną przypowieść o „zgniecionym psim ogonie” i dowcip o lekarzu, który wszystko obciął... Wywarło to na klientce ogromne wrażenie. Uświadomiła sobie, że rzeczywiście zawsze postępowała zgodnie z zasadą „odcinania” i niszczenia czegoś „złego”. Wyjaśniłam jej, że nasze wady często są kontynuacją naszych mocnych stron i podałam przykłady tego, jak podczas sesji z nią zamienialiśmy złość w energię życzliwości i rozwoju. Wszystko to „w sumie” stało się dla niej odkryciem i rewolucją w jej życiu..