I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Opis przypadku za zgodą klienta „Najcenniejszą i najbardziej intensywną aktywnością dla dzieci jest zabawa. Być może można powiedzieć, że dziecko podczas zabawy zachowuje się jak poeta, tworząc swój własny świat w nowym, odpowiadającym mu porządku” (Freud, 1908). Gra stanowi główny pomost pomiędzy wewnętrznym światem dziecka a psychologiem podczas sesji. Wynika to przede wszystkim z faktu, że doświadczenie życiowe dziecka jest znacznie szersze, niż to, co mógłby on opisać słowami. Na tym polega główna różnica pomiędzy terapią dorosłych i dzieci. M. Klein, która opracowała metodę analizy dzieci opartą na obserwacji zabawy, argumentowała, że ​​zabawa dla dziecka to poważna aktywność, a nie banalna rozrywka czy ćwiczenie opanowania środowiska materialnego. Zabawę rozumiała jako symboliczny wyraz konfliktów i lęków dziecka, wykorzystując ją jako narzędzie analityczne. Symboliczny język gry pozwala dziecku bez ograniczeń rozmawiać o wewnętrznych przeżyciach, które są przyczyną dolegliwości i problemów, z którymi zwróciło się do specjalisty. Zwracam uwagę na to, jakie przedmioty wybiera dziecko (ludzie, zwierzęta, pojazdy, rośliny), co dzieje się pomiędzy zabawkami (obiekty rywalizacji, wojny, przygody czy gry w ogóle się ze sobą nie kontaktują), jakimi emocjami wypełnia przestrzeń zabawy , jak zorganizowane jest jego zachowanie w procesie. Pozwala to zrozumieć, jakie motywy motywują dziecko, co go niepokoi, jakie są jego główne trudności i problemy. Przykład kliniczny. Opublikowano za zgodą klienta. Sesja z 4,5-letnim chłopcem i jego mamą, powodem wizyty było jąkanie. Podczas rozmowy z mamą M. przywiózł plastelinową gąsienicę, którą uformował ściśle według próbki narysowane na pudełku, tak aby wszystkie kolory i kształty dokładnie do siebie pasowały. Skomentowałem, że najwyraźniej chciał mi pokazać, że robi wszystko dobrze, na co M. skinął głową. Mama z kolei opowiadała, że ​​w rodzinie stawiano M. bardzo wysokie wymagania, a także podzielała dręczący ją wcześniej niepokój, że M. nie będzie wystarczająco rozwinięty. Zatem M. nie miał innego wyjścia, jak nie zawieść rodziców i dążyć do tego, aby wszystko robić perfekcyjnie, co powodowało bardzo duże napięcie i ciągłą obawę przed popełnieniem błędu. Zatem ciało gąsienicy jest dla M. obiektywnym wyrazem tego wzoru. Na kolejną sesję, w ramach symbolicznej zapłaty za lekcję, M. przyniósł rysunek, na którym przedstawił członków swojej rodziny w postaci robotów. M. komentuje: „Tata robot mówi: stój! I wszyscy stoimy.” Rodzina trzyma się bardzo specyficznych, rygorystycznych zasad w stosunku do M., boi się dać mu luzu, ograniczyć kontrolę, M. z kolei odczuwa brak elastyczności w stosunku do siebie, biorąc pod uwagę jego indywidualne potrzeby i możliwości, ma niewiele miejsca na improwizację, wyrażanie siebie, kierując się jedynie jasno uformowanym schematem. M. znajduje gąsienicę z ostatniej lekcji i bierze z nią udział w zabawie, przedstawiając ogromną falę w piaskownicy, w wyniku czego ciało gąsienicy rozpada się na kawałki. „Gdzie jest moje ciało?! Moje ciało!” Na kolejnej lekcji M. postanowił kontynuować zabawę z gąsienicą. Zmiażdżył stopą część ciała gąsienicy, która wypadła z piaskownicy, z czego bardzo się ucieszył; na pytanie, czy można tę część przywrócić, odpowiedział, że nic nie pomoże, nic nie pomoże. W tym momencie całą swoją uwagę skupił na bucie z plasteliny. Powiedziałem: „Część tej gąsienicy wydaje się bardzo zgnieciona”. Na to M. patrząc na but odpowiedział „jak ja”. Zapytałam, co go skłoniło do takiego uczucia, M. odpowiedziała, że ​​tata był nieszczęśliwy i przeklęty, bo zrobił „coś złego”. Zrobić coś „złego” oznacza „nie być takim”. Z gry M. widać wyraźnie, jak bardzo odczuwa on strach przed niestosowaniem się do pomysłów rodziców; zrobienie dla niego czegoś „złego” jest porównywalne z całkowitym załamaniem; ciało wyraża, jak bardzo tego nie robi.