I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: W artykule omówione zostaną przypadki tzw. zachowań „samookaleczających” u nastolatków. Kiedy rodzice nieoczekiwanie zauważają, że nastolatek celowo kaleczy się na udach lub przedramionach albo celowo powoduje oparzenia papierosem i zapalniczką, ogarnia ich zamieszanie i przerażenie, a w ich wnętrzu wyraźnie zaczynają brzmieć dwa pytania: „Co się dzieje? ” i „Jak to zatrzymać?” Artykuł odpowiada na nie. „Moja córka ma 12 lat. Jest zwyczajną dziewczyną, uczącą się w szóstej klasie gimnazjum, uzyskującą dobre oceny. A wczoraj przed pójściem spać zdejmuje spodnie i zauważyłem, że ma rozcięcia na całych udach! Prawdziwie głębokie rany, które rysują krew! Krzyczę z przerażenia: „Co masz?”, a ona odchodzi od rozmowy, prychając w odpowiedzi, że „wszystko w porządku”. Więc poszedłem do łóżka. Ale nie poszłam spać, całą noc myślałam: „Co się dzieje? dlaczego ona to robi? jak to zatrzymać? – tymi słowami mojej mamy rozpoczęły się nasze konsultacje psychologiczne. Apele rodziców dotyczące tego, że ich syn lub córka celowo sprawiają sobie ból, są w praktyce dość powszechne. Według kompetentnych współczesnych badań 35–40% nastolatków przynajmniej raz wyrządza sobie namacalne, ale nie zagrażające życiu szkody. Najczęściej są to rozcięcia na udach i przedramionach – czyli tych częściach ciała, które z reguły są przykryte ubraniem i niewidoczne dla innych. Rzadziej dochodzi do oparzeń celowo zadanych zapalniczką, świecą lub papierosem na udach, przedramionach lub brzuchu, aby nie przyciągać niepotrzebnej uwagi. Zdarza się, że grzbiety dłoni i opuszki palców drapią się paznokciami aż do krwi... Wszystko to szokuje rodziców i sprawia, że ​​chcą uchronić swoje dziecko przed bólem i chronić je. Aby to zrobić, ważne jest, aby rodzic zrozumiał, co się dzieje i dlaczego to zrobił? Chęć wyrządzenia sobie krzywdy może pojawić się u nastolatka z różnych powodów. Najczęstszym z nich jest potrzeba łagodzenia bólu psychicznego i wewnętrznego bólem fizycznym. Tak jak z frustracji zagryzamy wargi, tak nastolatek, czując w środku rozpacz lub zamęt, może skaleczyć się długopisem lub tępym nożem. Ból i otarcia pozwalają na zmianę, odwrócenie uwagi od nieprzyjemnych myśli i przygnębiających uczuć na części ciała, które bolą od skaleczeń. Zmniejsza to stres emocjonalny i zaabsorbowanie negatywnymi doświadczeniami, których nastolatki mają wiele powodów – konfliktowe relacje w szkole, nieodwzajemnioną miłość, kłótnie z rodzicami, brak przyjaciół. „Kiedy się skaleczyłam, wszystko stało się tak łatwe, że odpuściłam” – powiedziała Nastya, córka matki, o której rozmawialiśmy na początku. Również nastolatek staje się skłonny do wyrządzenia sobie krzywdy na skutek braku akceptacji swojego wyglądu, niezadowolenia z własnych „tłustych ud”, „krzywych ramion”, „brzydkiego ciała”. „Proszę bardzo!” – karci się nastolatek. „Gruba, brzydka rzecz, nienawidzę siebie, nienawidzę tego!” – brzmi w głowie nastolatka, któremu dotkliwie brakuje pewności siebie, uznania własnej wyjątkowości i wartości, prawa do bycia takim, jakim jest. Zachowania autoagresywne mają także inne źródło – nieświadomą chęć nastolatka do informowania innych o swoim wnętrzu kłopoty, wezwać pomoc, pozyskać wsparcie w rozwiązywaniu bolesnych problemów wewnętrznych. Skalecząc się i jakby przez przypadek pozwalając na zobaczenie ich rodzicom lub bliskim dorosłym, nastolatek pokazuje, że naprawdę źle się czuje i ważna jest interwencja i pomoc otaczających go osób sygnał, że nastolatek cierpi i szuka pomocy. Często rodzicowi trudno jest samodzielnie pomóc dziecku. Strach przed jego utratą, głębokie zmartwienia o syna lub córkę, uniemożliwiają rodzicowi dobranie właściwych słów i zrozumienie, dlaczego nastolatek to robi, nie pozwalają mu przekonać go, że miłość jeszcze się znajdzie, prawdziwi przyjaciele zostaną odnalezieni i wszystko jest w porządku z jego wyglądem. Dobrze, że rodzic ma możliwość poradzenia sobie z tak trudną sytuacją nie sam, ale we współpracy z zawodowym psychologiem. Specjalista może"