I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Czasami potrzeba bardzo niewiele, aby lepiej zrozumieć siebie i otaczających Cię ludzi. Seks.Anegdota.Spotkanie z przyjaciółmi 20 lat po studiach.Większość kolegów z klasy wyszła za mąż i wyszła za mąż kilka razy.A mimo to trudno sobie wyobrazić ich szczęśliwych.Tylko Billy i Jane pobrali się w tak odległym czasie i nadal żyją razem szczęśliwie!!! Absolwenci zwracają się do swoich idealnych małżonków i pytają niemal zgodnie: „Billy, Jane, tak długo jesteście razem, jaki jest wasz sekret?” Bill odpowiada: „Och, nie ma tajemnic, tylko raz w tygodniu na pewno jedziemy do baru lub restauracji i zamów kolację w romantycznej oprawie przy świecach, tańczymy cały wieczór, potem bierzemy taksówkę, wynajmujemy pokój w hotelu i oddajemy się szalonemu, ekscytującemu seksowi przez całą noc!!!" "Świetnie" - moi koledzy z klasy odpowiadają jednym głosem! „W jakim dniu tygodnia to robisz? „No cóż, moja żona jest w piątek, a ja w sobotę!” Relacje Przypowieść „Szczęście rodzinne” W pewnym małym miasteczku obok siebie mieszkają dwie rodziny. Niektórzy małżonkowie nieustannie się kłócą, obwiniając się nawzajem o wszelkie kłopoty, inni zaś zafascynowani swoją drugą połówką. Uparty gospodyni domowa zachwyca się szczęściem sąsiada. Jest zazdrosna i mówi do męża: „Idź i zobacz, jak oni to robią, że wszystko jest gładkie i ciche”. Przyszedł do sąsiadów, po cichu wszedł do domu i ukrył się w ustronnym kącie. Oglądanie. A gospodyni nuci wesołą piosenkę i porządkuje w domu. Po prostu wyciera kurz z drogiego wazonu. Nagle zadzwonił telefon, kobieta się rozproszyła i postawiła wazon na krawędzi stołu tak, że omal nie spadł. Ale wtedy jej mąż potrzebował czegoś w pokoju. Złapał wazon, upadł i stłukł się. „Co się stanie?” – myśli sąsiad. Żona podeszła, westchnęła z żalem i powiedziała do męża: „Przykro mi, kochanie”. Jestem winna. Położyła to na stole tak swobodnie. - Co robisz kochanie? To moja wina. Spieszyłem się i nie zauważyłem wazonu. W każdym razie. Czyż nie mogliśmy spotkać większego nieszczęścia... Serce sąsiadki zamarło boleśnie. Wrócił do domu zdenerwowany. Żona do niego: „Co ci zajęło tak długo?” Czy spojrzałeś? - Tak! – No i jak to z nimi jest – To wszystko ich wina. A u nas? Ale u nas wszyscy mają rację. Dzieci. Dawno, dawno temu obok siebie mieszkały dwie rodziny. I obie rodziny były miłe i dobre. W jednej rodzinie mama i tata oddawali dzieciom wszystko, co przynieśli do domu, a wszystkie zmartwienia i prace domowe zatrzymywali dla siebie. I rozumowali w ten sposób. Przyzwyczailiśmy się, przeżyjemy, pozwolimy naszym dzieciom żyć lepiej i jakoś to zrobimy. A w innej rodzinie rodzice przynieśli wszystko do domu i powiedzieli: „Tutaj zarabialiśmy pieniądze, wszyscy po równo, i tata i mama, i nasi bliscy”. Powinniśmy zajmować się obowiązkami domowymi, czyli ja i tata, i tak jest Twoja praca. Minęło dużo czasu, ich dzieci podrosły, stały się dorosłe i przyjeżdżają do rodziców. W pierwszej rodzinie przychodzą bez prezentów. I rozumują tak: „Tato, mamo, już masz dość, ale przyjechaliśmy cię odwiedzić i odpocząć u ciebie”. A w innej rodzinie przychodzą z prezentami i mówią: „To nasz kochany tata i mama, i ty i mam tyle samo.”» Nie rezygnuj z miłości. To był niezwykły poranek w najzwyklejszej klinice. Do lekarza zgłosił się mężczyzna w dość zaawansowanym wieku, aby zdjąć szwy z palca. Było widać, że był bardzo zmartwiony i spieszył się gdzieś. Zapytany, kiedy lekarz będzie, mężczyzna drżącym głosem powiedział, że o godzinie 9 czeka go bardzo ważna sprawa. A jest już 8:30. Odpowiedziałem ze zrozumieniem, że wszyscy lekarze są zajęci i będą mogli zająć się nim najwcześniej za godzinę. Jednakże, zauważając niesamowity smutek w jego oczach i pewne zamieszanie w jego ruchach, kiedy ciągle spoglądał na zegarek, coś zabiło mi w sercu. Nie było żadnych pacjentów, którzy mogliby mnie przyjąć, więc postanowiłem sam opatrzyć ranę tego mężczyzny. Cieszyłam się, że rana była dobrze zamknięta, co oznacza, że ​​jeśli teraz zostaną usunięte szwy, nie będzie żadnych problemów. Po konsultacji z kolegą zająłem się pacjentem. Z jakiegoś powodu chciałem»