I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Nasza psychika to ciągły proces reagowania na otoczenie. Pozwala nam aktywnie i najskuteczniej dostosowywać się do otaczającego nas świata, a tym samym odnieść sukces w walce o przetrwanie. Środowisko nieustannie się zmienia – a w ostatnich dziesięcioleciach nawet w zastraszającym tempie – a w odpowiedzi nasza psychika wytwarza reakcje, na podstawie których możemy przystosować się do tych zmian. Procesy psychiczne, wolicjonalne, emocjonalne – wszystko to za sprawą psychiki. Zatem, co ważne, procesy emocjonalne w tym zakresie są pierwsze pod względem szybkości występowania i bardzo ważne. Gdyby nie było emocji strachu („przerażenie, musimy pilnie zrobić nogi!”), żadna inteligencja nie pomogłaby nam przetrwać. Cóż, i odpowiednio, bez współczucia, przyciągania i miłości, żadne wolicjonalne wysiłki nie zmusiłyby nas do tak aktywnej reprodukcji. Z drugiej strony fakt ten obala ideę prymatu i wewnętrznej wartości emocji - mówią, mów, co czujesz, a wszystko będzie dobrze. Nie, to nie stanie się tak od razu. "Co czujesz?" – to pytanie główne, ale nie ostatnie. Po nim następują równie ważne pytania – „czego chcesz?” i „co z tym zrobisz?”. Ale bez pierwszego pytania „jak się czujesz?” są bez znaczenia, tak samo jak pierwsze bez kolejnych. Emocje działają według cyklu kontaktu opracowanego przez teoretyków podejścia Gestalt: 1. przedkontakt 2. początek 3. pełny kontakt 4. rozwiązanie 5. postkontakt To to: 1. pojawiła się emocja („wydaje się, że jestem czymś – czuję to”) 2. zdajemy sobie sprawę, co to jest („ach, Siemion Siemionich, to jest smutek/gniew/radość”) 3. doświadczamy emocja („ty, tu jesteś, tak, słyszysz, jest mi smutno!” (łzy, smarki, chusteczki)) 4. ulga („no cóż, wydaje mi się, że dzięki temu czuję się lepiej…”) 5. świadomość, przetwarzanie mentalne („no cóż, było mi dość smutno, stało się łatwiej i teraz nie wydaje się, żeby życie było takim beznadziejnym bałaganem”). I wtedy zaczyna się nowy kontakt („och, teraz znowu coś czuję…”) O co więc w tym wszystkim chodzi? Jeśli pojawią się przeszkody, cykl kontaktu się nie zakończy. Leży więc w psychice niedokończony, jak niedokończony stołek z zeszłego roku lub niedokończona bluzka. A im więcej cykli niedokończonych (właściwie nieprzeżytych emocji, bo wszystkie sytuacje, decyzje, relacje i tak kończą się emocjami), tym bardziej psychika jest zaśmiecona najróżniejszymi, przepraszam, śmieciami. Co jest specjalnego w miejscu pełnym śmieci? Zgadza się, to miejsce zwykle nie pachnie zbyt przyjemnie, wszystko jest tam niejasne i pomieszane, a poza tym – nie da się tam wnieść niczego nowego. Okazuje się więc, że psychika, zapchana niestrawionymi resztkami – wybaczcie mi kolejne nieprzyjemności metafora - jest jak zżużlowane jelita, niezdolne do strawienia i wchłonięcia niczego pożytecznego i pożywnego. Jeśli gdzieś w głębi Twojej duszy wciąż jest złość na pierwszą sukę, żal z powodu pierwszego romantycznego związku, złość na chłopaka, który rok temu zapomniał o swoich urodzinach itp. i tak dalej. - jak więc w tej głębi duszy znajdzie się miejsce, aby w pełni doświadczyć miłości, radości, szczęścia? Oczywiście, że będą, gdzie byłoby życie bez szczęścia i radości. Ale podobnie jak ozdoby choinkowe z żartu, „nie uszczęśliwiają”. Oznacza to, że z jakiegoś powodu nie są tak intensywne, jak mogłyby być, trzeba je mocno złapać, a mimo to szybko uciekają. Ale pozostają niedokończone gestalty, więc osoba cierpi w pewnym stanie subdepresyjnym („coś jest nie tak dobrze i nie chce mi się nic robić, jaki jestem leniwy, muszę się wziąć w garść”). Branie się w garść – na przykład wyjście na miasto i dobra zabawa, picie, niekontrolowane zakupy lub odwrotnie, sumienna praca i osiąganie wszelkich możliwych rezultatów – w tym przypadku nie ma większego sensu, bo to to samo, co napełnienie chorego jelito z witaminami (kontynuując moją nieprzyjemną metaforę). Kilka cząsteczek jeszcze przedostanie się do środka, a reszta wyjdzie jako ciężar własny. Należy najpierw uporać się z najbardziej toksycznymi odpadami, po drugie, jak zapobiec takim zanieczyszczeniom w przyszłości, a po trzecie, stopniowo..