I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jak to się dzieje, że jesteśmy uwikłani w cudzą rolę (miejsce), w cudze uczucia, w czyjś scenariusz. Dziś nie chcę o tym rozmawiać sytuacje z żartów, kiedy mężczyzna wyszedł wyrzucić śmieci w samych spodenkach, a miesiąc później wrócił w samej ocieplanej kurtce i bez kosza na śmieci. Dziś porozmawiamy o innych sytuacjach. W swojej pracy często spotykam się z faktem, że osoby o trzeźwym umyśle i solidnej pamięci nagle, niespodziewanie, zaczynają się zachowywać, co najmniej dziwnie. Pracoholik w życiu zaczyna „zapominać o pracy”. Zbliżony do rodziny człowiek zapomina o swojej rodzinie, oddaje się wszelkim złym rzeczom i na jakiś czas wypada z listy porządnych członków społeczeństwa. Przestrzegający prawa podatnik zaczyna gromadzić pożyczki do tego stopnia, że ​​​​potem muszą to robić jego dzieci sprzedać cały majątek, żeby spłacić długi. Zupełnie trzeźwy człowiek w trakcie kwartalnego raportu oddaje się dwutygodniowej libacji, nie reagując na krzyki i groźby przełożonych. Skromny człowiek, niczym „spokojny pociąg pancerny stojący na bocznicy” przez wiele lat, nagle budzi się i zaczyna wykazywać taką agresję, o jakiej ani jemu, ani jego współlokatorom nawet się nie śniło. W takich przypadkach ludzie mówią: „Demon opętał człowieka”, „Demon go zwiódł”. Nie ma sensu zniesławiać demona. On na pewno nie ma z tym nic wspólnego. W rzeczywistości odnosi się wrażenie, że dana osoba chwilowo traci swoje zwykłe wewnętrzne wytyczne i wpada w jakiś nowy stan. Podobnie jak odbiornik radiowy, który zgubił jedną stację radiową i samodzielnie znalazł inną, zmienił falę. *** Nauka psychologiczna zna odpowiedź na pytanie o naturę tego zjawiska. Przełączenie to następuje na skutek prawa przynależności, nieświadomej solidarności oraz mechanizmu wyparcia (przemieszczenia) uczuć i scenariuszy. To jeszcze nie jest jasne! Teraz wszystko wyjaśnię. *** Prawo przynależności w najprostszym sformułowaniu brzmi następująco: „Wszyscy urodzeni w rodzinie mają prawo należeć do systemu rodzinnego, bez względu na zasługi czy przestępstwo”. Jeśli wszyscy członkowie rodziny są pamiętani, szanowani, cenieni, kochani, to taka rodzina jest szczęśliwa, bogata, obfita, zdrowa, zamożna, jeśli z jakiegoś powodu jeden z krewnych zostanie zapomniany, zlekceważony, pogardzony lub odrzucony Problemy zaczynają się w takiej rodzinie. O kim najczęściej się zapomina? Zapominają, wypierają ze swoich serc i pamięci takich bliskich, o których wspominanie jest nieprzyjemne i bolesne. Bardzo bolesne jest wspominanie o swoich abortowanych dzieciach. Moje serce jest po prostu w kawałkach. Bardzo bolesne. Ale nie możesz cofnąć tego, co się stało. Wspominanie swoich byłych partnerów jest bardzo bolesne. Przecież była miłość, były nadzieje i plany, była cała gama wspólnych doświadczeń i uczuć… Ale nie wyszło, „nie mogło”. Bardzo trudno jest przyznać się do własnych błędów... Bardzo bolesne jest wspominanie członków rodziny, którzy od długiego czasu zmagali się z ciężką chorobą fizyczną lub psychiczną. W większości przypadków stają się one poważną pozycją wydatków rodzinnych. Zmęczenie się kumuluje. Ale nie otrzymasz wsparcia i współczucia ze strony społeczeństwa. Bardzo bolesna jest pamięć o wywłaszczonych i represjonowanych. Bo jeśli wyznasz im miłość, możesz podążać za nimi do odległych i niegościnnych miejsc. Wyrzekli się więc publicznie. Dlatego opamiętali się przed tym, co było niedoskonałe. Pamięć o przestępcach jest bardzo wstydliwa i bolesna. Przecież wyrządzili szkody społeczeństwu, sąsiadom i zhańbili rodzinę. Pamięć o tych, którzy popełnili samobójstwo, jest bardzo wstydliwa i bolesna. Często towarzyszy temu ogromne poczucie winy. „Gdybym wiedziała, że ​​tak źle się czujesz, nie zostawiłabym Cię ani na krok, uratowałabym Cię, ostrzegła, nie wypuściła ode mnie…” Bardzo bolesne jest wspominanie toksycznych rodziców. Kiedy w Twojej pamięci raz po raz pojawia się koszmar z dzieciństwa, gdy pijany ojciec gonił Cię z siekierą, chcesz wymazać ten epizod z pamięci... Ale wymazuje się cały ojciec...*** Wykluczenie z pamięć jest mechanizmem obronnym. Co z oczu to z serca. Tak wydaje się łatwiej. I to rzeczywiście prawda, gdy wokół jest wojna, gdy wokół jest wróg, nie ma środków na psychoterapeutę.2266880