I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Jak łatwo dowiedzieć się o sobie wielu nowych i ciekawych rzeczy bez pomocy psychologa? Dlaczego nie zrobić tego podczas zwiedzania zoo? :) Wziąłem tydzień wolnego od pracy i wziąłem sobie krótki urlop. „Zwolnij”, zatrzymaj się, rozejrzyj się, zwróć się do siebie. Przyroda, hobby, małe wycieczki. Jednym z nich jest ogród zoologiczny. Trzy godziny świeżego powietrza, drewniane domy i rzeźby, zadbane wybiegi i uśmiechnięci ludzie w pobliżu, patrzący na zwierzęta i małe zwierzątka. Kto jest bardziej interesujący do oglądania, to już inne pytanie! :) Mimowolnie zacząłem zwracać uwagę na komentarze, które słychać było po tej stronie klatek i wybiegów. I zdziw się, jak bardzo mogą się różnić, mimo że wydaje się, że ludzie mówią o tym samym zwierzęciu! Na przykład w pobliżu niedźwiedzia polarnego pływającego monotonnie (jego trasa jest niezmienna, a niedźwiedź ją powtarza w kółko): - Biedactwo, jakie to dla niego obrzydliwe pływanie w tym samym kręgu... - Spójrz, spójrz, pokazuje nam numer niczym artysta w cyrku... - Ciekawe, dlaczego oddzielono go od reszty niedźwiedzi? Jest samotny... - Żeby uniknąć braku aktywności fizycznej, trzeba cały czas się ruszać. Brawo niedźwiedź! I tak dalej dla każdej komórki. Jeden przypisuje orangutanowi smutne myśli i smutek, podczas gdy drugi jednocześnie widzi go zrelaksowanego i odpoczywającego. Chłopiec mówi, że małpa chce walczyć i zaczyna uderzać w szybę, dziewczyna wyciąga dłoń do szyby i mówi: „Jaka z ciebie małpa, poznajmy się!” Tak żyjemy! Widzimy te tematy, potrzeby, te motywy i postacie, które w nas są, które są dla nas istotne. To jak patrzenie w lustro. Projektujemy te części nas samych i cechy, których nie widzimy i nie rozpoznajemy w sobie (popatrzcie, jaka ona jest leniwa... och, a ta jest taka niezdarna... a wiewiórka jest przebiegła, nie jedz tanie orzechy... a jeleń wygląda tak żałośnie, smutno patrzy itp.). Ale zobaczenie, co dzieje się w rzeczywistości, nie jest takie łatwe. W życiu za takie „atrybucję” i zlewanie się trzeba płacić – rozbieżność oczekiwań z tym, co faktycznie istnieje, niespełnienie własnych pragnień (bo trafisz w niewłaściwe miejsce z powodu zniekształcenia prawdziwego obrazu) oraz czasami utrata siebie, a tak naprawdę utrata drugiej osoby (nie widzę go, widzę siebie, a on jest tylko lustrem). Myślę, że możesz dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o sobie, jeśli usłyszysz, co mówimy o innych, jakie pragnienia, motywy, potrzeby, myśli, cechy im przypisujemy! To rodzaj testu, który odsłoni wypartą, nieświadomą informację o mnie, mojej ukochanej: czego chcę, ale nie pozwalam sobie na to? Co mnie interesuje, ale z jakiegoś powodu nie podążam za tym zainteresowaniem? jakiej prawdy o sobie nie znam i nie bardzo chcę poznać Ale z drugiej strony to samo stopienie i projekcja daje czasem poczucie komfortu, spokoju... To tak, jakbyś znalazł się w dzieciństwie (ja') mówię o dobrym, życzliwym, mało traumatycznym dzieciństwie), gdzie kocha się i rozumie... Gdzie wszystko jest przewidywalne, gdzie nie jest się samemu... Może w tę podróż do „dobrego” dzieciństwa wiele osób uwielbia idź do zoo! I zobaczyłam u wszystkich zwierząt naturalną zdolność do podążania za swoim ciałem i potrzebami, robienia wszystkiego „tu i teraz” i z pełnym zaangażowaniem. A jeśli się zrelaksujesz, to także „w pełni”. Cóż, najprawdopodobniej chodzi tu o mnie samego)))...