I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili eksperyment: wszczepili do mózgu szczura elektrodę, która po przyłożeniu prądu stymulowała ośrodek przyjemności. Aby prąd popłynął do elektrody, a szczur mógł czerpać przyjemność, trzeba było nacisnąć pedał - czego uczono szczura. Zwierzę zdechło z wycieńczenia, naciskając pedał, mimo że było jedzenie w pobliżu. Szczur miał szczęście; przy pomocy eksperymentatorów odnalazł sens życia, umierając z przyjemności. No cóż, szczur jest zwierzęciem „bezmózgim”, ale co z ludźmi? Zastanawiam się, ile osób zrobiłoby to samo co szczur, gdyby nadarzyła się tak wspaniała okazja. Czy powiedziałbyś „nie”? Ale ludzie używający używek (w tym morfiny w postaci jej pochodnych heroiny, kokainy, nikotyny i kofeiny) zachowują się dokładnie tak, jak ten szczęśliwy szczur. W organizmie człowieka przez całe życie panuje pewna ilość hormonów, które kontrolują jego stan stanu, w tym uczucia szczęścia, niepokoju, bólu i przyjemności. Hormony te są w większości wydzielane w różnych częściach mózgu, na przykład w przysadce mózgowej, która, aby wykonać tę czynność, musi otrzymać polecenie z podwzgórza, swego rodzaju „centrum dowodzenia”, które określa poziom Twojego mózgu. szczęścia, zgodnie z celami ewolucji życia. I od niego zależy, czy będziesz zadowolony ze swojego życia i przepełniony boską świadomością otaczającego cię świata, czy też zagubiony w poszukiwaniu nieuchwytnego sensu swojej egzystencji. W zależności od indywidualnych cech fizjologii układu nerwowego (może nazwać dostrajaniem), ilość „szczęścia” lub „niepokoju i żalu „U ludzi jest inna, ale dla każdego mniej więcej stała – czyli jej ilość (pewna równowaga), która jest przepisana w opisach stanowisk pracy centrum zarządzania. To coś w rodzaju neuroprzekaźnika „kija i marchewki”, którego natura potrzebuje do kontrolowania żywych organizmów. Ludzkość od dawna zna wiele sposobów na sztuczne zwiększanie poziomu szczęścia i zmniejszanie lęku. Mechanizm jest prosty: znajdź substancje podobne w swoim składzie molekularnym do substancji wydzielanych przez narządy „skąpe” w pewnym zakresie, znajdź sposób na wprowadzenie ich do organizmu - i tu jest szczęście (choć nie długo, ale nic nie trwa wiecznie). Dzieje się tak, ponieważ do naturalnych i ściśle ograniczonych hormonów przyjemności dodawane są sztuczne. Ale wszyscy wiemy (jeśli nie sami, to na pewno z zewnątrz), czym jest kac lub objawy odstawienia dla narkomana. I zjawisko to można wyjaśnić po prostu. Kiedy dana osoba zaczyna wprowadzać sztuczne stymulatory (heroinę, alkohol, kofeinę, nikotynę), organizm zgodnie ze swoim mistrzowskim planem ograniczonej dawki szczęścia zmniejsza produkcję naturalnych stymulantów, próbując przywrócić osobę do normalnego poziomu . Schemat jest bardzo uproszczony, ale w zupełności wystarczy do zrozumienia działania tego mechanizmu. Jeśli na początku stosowania osoba odczuwa wyraźną euforię, ponieważ sztuczne dodaje się do naturalnych, to po pewnym czasie naturalne hormony maleją, będąc. zastąpione sztucznymi. I osoba powraca, że ​​tak powiem, do swojej normy szczęścia. Ale teraz jest to już uzależnione od doprowadzonych z zewnątrz używek, a przy ich braku człowiek doświadcza silnych negatywnych emocji (tutaj z naturą lepiej nie żartować). Podoba mi się ta analogia tego procesu: zażywając środek pobudzający, człowiek niejako bierze udział w przyjemności, szczęściu, energii z przyszłości. A kiedy nadejdzie ta przyszłość, trzeba spłacić długi lub zaciągnąć nowe. W ogóle, żeby chociaż żyć normalnie, trzeba dalej brać tę samą kwotę. Aby móc w dalszym ciągu czerpać przyjemność, na którą organizm nie ma zgody, należy zwiększyć dawkę - na co organizm oczywiście natychmiast reaguje, zmniejszając ją. Przedawkowanie narkomana i zażycie kilku paczek papierosów dziennie to jedna z konsekwencji tej gry. Z tej pułapki zastawionej na nas przez Matkę Naturę są dwie.