I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Czy osoba uzależniona od alkoholu przestanie pić, jeśli zostanie zakodowana? Odpowiedź: tak. Przecież kodowanie to strach, jeśli pijesz, będzie źle. Nawiasem mówiąc, to uczucie znika w taki sam sposób, jak znika strach po upiciu się, to znaczy konsekwencje samego picia. Nawet bez kodowania każdy pijący miał okresy abstynencji, a być może nawet długie nie ma już kaca, gdy nie ma bólu głowy, a ręce się nie trzęsą, ciśnienie jest w normie, a fizycznie osoba czuje się dobrze i rozumie, że picie jest szkodliwe, ale załamuje się i wszystko znowu się pogarsza. Dlaczego tak się dzieje i czy kodowanie rozwiązuje problem jako taki? Odpowiedź: nie. Osoba pije alkohol z jakiegoś powodu, a problem ma podłoże psychiczne. Dlaczego i dlaczego nadużywa alkoholu? ✓ Rozluźnij napiętą głowę. A poza tym, jak złagodzić swoje cierpienie alkoholem, nie wie i nie może zrobić nic innego.✓ Oderwij się od rzeczywistości. Jego życie jest na tyle nie do zniesienia, że ​​nie chce na nie spojrzeć szczerze.✓ Nie umie brać odpowiedzialności i podejmować decyzji.✓ Brak umiejętności komunikacji. Osoba jest niepewna, ograniczona.✓ Czuje się samotny, niepotrzebny, bezwartościowy (przy jednocześnie może mieć rodzinę)✓ Człowiek nie może się samorealizować. Wydaje się, że tylko przy alkoholu można wspaniale odpocząć. Bliscy nieświadomie prowokują i wspierają konsumpcję. Istnieje też głębszy powód Jak wielu twierdzi, to wszystko z dzieciństwa. Nie zawsze. Każdy przypadek jest indywidualny. Zdarza się, że wystarczy rozwiązać problemy w teraźniejszości i dać danej osobie wskazówki i narzędzia. Dopóki problemy nie zostaną rozwiązane, alkohol pozostaje w życiu i rozwiązuje te problemy w danej chwili. Jeśli alkohol dostanie się do krwi, jeśli dana osoba nie będzie mogła rozmawiać, może aktywnie prowadzić rozmowy. Jeśli był ograniczony i niepewny, wtedy, gdy był pijany, rozdzierał koszulę. Wydaje się, że wszystko zostanie rozwiązane. Nadchodzi uczucie ulgi. Alkohol da każdemu dokładnie to, czego potrzebuje. Tylko eliksir odgrywa okrutny żart i pogarsza i tak już opłakany stan. Prowadzi do dalszych wędrówek i wymówek. To jeszcze bardziej pogarsza sytuację. Aby zagłuszyć nowy ból, potrzeba większej ilości alkoholu. Powstaje zależność. Co się dzieje, gdy dana osoba zostaje zakodowana? Co „rozwiązało” jego problemy? W końcu pozostaje całe spektrum niezadowolenia z życia. Jak mówić. Czuje się jeszcze bardziej bezbronny, niepewny i samotny. Do tego wszystkiego dochodzi złość. Zatem napięcie w głowie rośnie wykładniczo. Wylewa tę złość na innych lub na siebie. Jak człowiek może nauczyć się żyć bez alkoholu? Jak ma rozwiązać wszystkie swoje wewnętrzne problemy bez wiedzy i narzędzi? Odpowiedź, jak dla mnie, jest oczywista: sam nie da rady, oczywiście, w pobliżu znajdą się doradcy, co ma zrobić, ale jak najbardziej prawdopodobnie spowoduje to jedynie odrzucenie, złość, poczucie winy i irytację. Jest też rozpacz i bezwartościowość. Czasami wzrusza mnie fakt, że jak ludzie interesują się kosztem konsultacji, to po zapoznaniu się z nią mówią wprost: nie ma dodatkowych pieniędzy, a potem chcą to po prostu zakodować. Chociaż kodowania są droższe i są na nie pieniądze Przecież w tym poszukiwaniu kodowań i ich wykorzystaniu życie płata kolejny okrutny żart pod nazwą „Przecież ja/my coś robimy”, „Ja jestem dla niego wszystkim, a on..." A potem oskarżenia, cierpliwość, kłótnie i znowu oskarżenia...smutny obraz.