I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Niedawno napisałem artykuł o projekcjach. Jest to mechanizm psychologiczny, gdy nieświadomie przekazujemy nasze myśli i uczucia drugiej osobie. Mechanizm jest całkiem naturalny, tylko po co w ogóle trzeba go monitorować i jak to działa w związkach W ogóle nie ma lub prawie nie ma związków bez projekcji. Kiedy się zakochujemy, o partnerze nie wiemy prawie nic, projektujemy na niego nasze fantazje i postawy, często projektowany jest obraz „idealnego kandydata do miłości”, który kształtuje się na podstawie postaci rodzicielskich, czyli: „Chłopaki szukają dziewcząt, które wyglądają jak ich matki, a dziewczyny, które wyglądają jak ojcowie”. Potem, jeśli wynik będzie dobry, następuje eksplozja hormonów, wspólne mieszkanie i uroczysty dzień ślubu. Ale tu pojawia się pytanie: „w jakim stopniu nasz partner odpowiada naszym przewidywaniom?” Powoli idealny wizerunek zaczyna się łamać i jeśli nie ma umiejętności komunikacji, następuje załamanie. Pewnego ranka człowiek zadaje sobie pytanie: „Z kim mieszkam? Kim jest ta osoba, która śpi obok mnie?” I to pytanie nie jest przenośni ani bezczynne, ponieważ ktoś nieznany naprawdę okazuje się być w pobliżu, ponieważ wcześniej żyłeś z projekcją. Załamanie to może nastąpić szybko, jeśli projekcja w ogóle nie zbiega się z nośnikiem, lub może nastąpić po kilku latach. Czasami z tym mechanizmem wiążą się kryzysy, które psychologowie identyfikują w związkach (rok, trzy lata itd.). Niektóre pary przechodzą przez takie kryzysy i poznają się naprawdę. I ktoś wkracza w nowy etap, odnajdując swoje projekcje w nowym partnerze. Wszystko to może wydawać się smutne, ale nie wszystko jest z góry przesądzone. Tak, relacje nawiązujemy na mieszaninie projekcji i hormonów, ale to nie odbiera nam zdolności rozumienia siebie i ciekawości otaczającego nas świata. Pierwszą rzeczą, która może nam pomóc w pracy z projekcjami, jest po prostu chęć zdobywania poznać innego. Ale nie myśląc za niego, ale zadając stare, dobre pytania i uważnie słuchając odpowiedzi. Spróbuj prześledzić momenty, w których przypisałeś innym myślom i uczuciom, których ostatecznie nie miał. Nie jest to rzadki moment, kiedy pytamy naszych bliskich: „Dlaczego jesteś urażony, zdenerwowany, zły?”, ale nie ma po tym śladu. Cóż, stara, dobra wiadomość. Spróbuj powiedzieć nie „rozgniewałeś mnie”, ale „jestem zły”. Nie „Dlaczego jesteś urażony?”, ale „Wydaje mi się, że wyglądasz na zdenerwowanego”. Przenieś uwagę z innej osoby na siebie. Subskrybuj mój kanał w TG - https://t.me/Katabasis_PSY. Aby zapisać się na konsultację, możesz przejść tutaj - https://t.me/AntonSV.89