I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Znaczenie medytacji w zmniejszaniu lęku i rozwijaniu cech społecznych Staram się publikować techniki medytacyjne na moim kanale Telegram. A oto dlaczego: Praktyki medytacyjne są mi znane od dzieciństwa. Jednak dla mnie medytacja była bardzo bliska ezoteryce i nieudowodniona. Ale w pewnym momencie natknąłem się na książkę Daniela Golemana i R. Davidsona „Zmienione cechy charakteru. Jak medytacja zmienia umysł, mózg i ciało. Po jej przeczytaniu otworzył się przede mną nowy wspaniały świat. Ta książka dostarcza badań, które potwierdzają korzyści płynące z medytacji w rozwijaniu ✅️odporności na czynniki stresowe, ✅zwiększeniu uważności, ✅zwiększeniu współczucia, które nie niszczy człowieka, ale pomaga być. szczery i aktywny Pomimo tego, że w procesie rozwijania współczucia zwiększa się ciało migdałowate w prawej półkuli, po takim współczuciu nie następuje „depresyjne myślenie i ogólnie rzecz biorąc, ludzie czują się szczęśliwsi”. Okazuje się, że gdy człowiek robi kilka rzeczy jednocześnie, nie chodzi tu o procesy zachodzące w głowie równolegle, ale o ciągłe przełączanie się z jednego zadania na drugie. W takiej sytuacji każde kolejne przełączenie wpływa na stabilność uwagi „...skanowanie własnego ciała zwiększało jego świadomość i ograniczało błądzenie umysłu. Obserwowanie myśli zwiększa metaświadomość, produkt uboczny uważności. Czasami skłonność do krytykowania siebie wpędza nas w otchłań niepokoju i depresji. Osobliwość zauważania tylko własnych błędów i ignorowania osiągnięć w psychoterapii poznawczo-behawioralnej nazywa się błędem poznawczym „Filtr” lub „Dewaluacja”. Dotykając terapii poznawczo-behawioralnej, jako jednej z najbardziej opartych na dowodach dziedzin psychologii, nie sposób nie zauważyć, że i tutaj z powodzeniem stosowane są techniki wyobraźni i relaksacji. Jeśli wrócimy do książki D. Golemana, wspomina on o badaniu przeprowadzonym przez grupę izraelskich naukowców, którzy „odkryli, że nauczanie ludzi miłującej dobroci, szczególnie tych skłonnych do samokrytyki, zmniejsza samookaleczenie i zwiększa współczucie dla siebie”. („Miłująca dobroć” jest rodzajem medytacji.) Jednakże różne praktyki medytacyjne wpływają na nasz mózg w różny sposób: „Kiedy ćwiczymy współczucie, ciało migdałowate zwiększa swoją objętość, podczas gdy skupiając się na przykład na oddychaniu, kurczy się”. jak rozumiem, nawet jeśli ciało migdałowate jest powiększone, jego rola u osoby praktykującej medytację współczucia jest inna niż rola powiększonego ciała migdałowatego u osoby, która nie jest zaznajomiona z tą praktyką. „Zamiast uczyć, jak po prostu dzielić się uczucie niepokoju drugiej osoby, trening współczucia aktywował zupełnie inne części mózgu odpowiedzialne za serdeczną opiekę. W efekcie uczestnicy doświadczyli pozytywnych uczuć i odporności na stres.” Opowiem Wam trochę o neurobiologii stresu, w bardzo niewielkim i bardzo uproszczony sposób. Wszystkie informacje docierające z naszych zmysłów trafiają do ciała migdałowatego, stamtąd trafiają do kory przedczołowej, skąd sygnał przechodzi do hipokampa, gdzie następuje decyzja, „przypomnienie sobie”, czy dana sytuacja jest niebezpieczna, czy nie. Hipokamp reguluje, kiedy należy zatrzymać reakcję na stres. Produkcja nadmiaru kortyzolu działa neurotoksycznie na hipokamp, ​​niszcząc jego neurony. Nasz mózg jest piękny i ma neuroplastyczność, a hipokamp można przywrócić, ale skoro kortyzol na niego wpływa, jest to trudne. A teraz, jak rozumiem efekt medytacji. W momencie medytacji nasze ciało przechodzi w stan relaksu, a bombardowanie kortyzolem ustaje, dając odpocząć naszemu hipokampowi. Ale to, przyjaciele, to już moja fantazja. Być może nie jest to do końca prawdą. To, co nie jest moją fantazją, to rola medytacji w zmniejszaniu lęku, zwiększaniu zdolności koncentracji i współczucia, bez niszczenia siebie. Na moim kanale publikuję różne techniki medytacyjne, relaksacyjne i wyobraźniowe