I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wiele osób słyszało o Enneagramie i enneatypach. Niewielu słyszało, że jest to szczególne rozwinięcie koncepcji G. Gurdżijewa. A także „mniej wielu” – o tym, co leży u podstaw tej typologii i tych typów. Zatem w głównym nurcie propagandy Enneagram jest promowany jako „wystudiowane typy zdrowych ludzi”. To - nie wiem, może sami zwolennicy szczerze w to wierzą. Ale zasadniczo enneatypy opierają się na wczesnej patologii, patologicznym, wadliwym obrazie „ja”. Bądźmy jeszcze bardziej precyzyjni – nie jest to tyle „obraz” czy „pojęcie”, ile nie postawa wobec samego siebie; wszystko „narasta” później. Według wielu wątpliwych źródeł (w końcu enneagram jest zapisywany w nienaukowej „parapsychologii” wraz z NLP) - tworzenie rdzenia, podstawy enneatypu następuje w okresie 5-12 miesięcy życia dziecka. Na tym etapie nie operuje żadnymi „systemami znaków”; jedyne, co ma do „kognitywnego przetwarzania” świata, to ciało, uczucia i podstawowe emocje, co oznacza, że ​​typ ennea opiera się na niedostatecznej samoświadomości. Lub „patologiczne ja afektywne”. Na tej podstawie błędne jest przekonanie, że można „pracować z typem ennea” za pomocą standardowych metod terapii poznawczej (w tym REBT) – to nie są decyzje podejmowane „mentalnie”; są akceptowane „zmysłowo”, emocjonalnie, irracjonalnie. Poniżej postaram się opisać, w jaki sposób „generują się” poszczególne typy. Jeszcze raz, dla jasności, irracjonalne, patologiczne niedobory samoodczuwania (IPDSO, do cholery) jest wynikiem decyzji podjętej po początkowym zerwaniu połączenia „Dziecko-Matka”. Teoretycy Enneagramu nie opisują, czy dzieje się to od razu w szpitalu położniczym, po przecięciu pępowiny, czy też jest to „pewna sytuacja emocjonalna” – ale przyjmijmy to za prawdę :) W wyniku IPDSO „fałszywa wniosek” (lub jak to się nazywa, fałszywa esencja) formuje się w kolejny wniosek, „fałszywe ja”. Z grubsza jest to system „Odrzucili mnie, bo taki nie jestem -> Trzeba takim stać się i to udowodnić”. Ogólnie rzecz biorąc, „pójdźmy” według typu: nr 1. Krytyk/perfekcjonista. IPDSO - polega na tym, że „jestem niedoskonały, nie pasuję do ideału, nie pasuję do standardów” itp. Patogenny wniosek: Trzeba stać się Najlepszym, Idealnym, Idealnym i Nieskazitelnym. Odpowiednio do tego dołączone są późniejsze scenariusze, zasady, przekonania itp. nr 2. Asystent/„Anioł”. IPDSO – „Jestem nicością, nikt mnie nie potrzebuje”. Wniosek patogeniczny: stań się bardzo potrzebny, przyjemny dla każdego. Nr 3. „Osiągający” / Ekspert. IPDSO – „Jestem do niczego, niekompetentny” Patogenny wniosek: Stań się niezastąpiony i odnieś sukces, udowodnij „Mogę!” Nr 4. Romantyk/masochista. IPDSO – „Jestem nieodpowiedni” (nie przestrzegam). Patogenny wniosek: Udowodnij swoją adekwatność; z reguły poprzez „dewaluację” adekwatności innych i usprawiedliwianie „zepsucia” świata nr 5. Kontemplator/Myśliciel. „Nie istnieję, jestem niewidzialny”. Patogenny wniosek: Uzasadnij i utrwal swoje istnienie. Nr 6. Sceptyk/wierzący. IPDSO – „Jestem skazany na samotność”. Konkluzja chorobotwórcza: Ciągłe przebywanie z kimś, wątpienie w wierność itp. Nr 7. Hedonista/entuzjasta. IPDSO - „Nie jestem samowystarczalny, nie mogę być ze mną przez długi czas” Patogenny wniosek: Dąż do całkowitej samowystarczalności i samozadowolenia nr 8. Lider/Challenger. IPDSO – „Jestem bezradny”. Patogenny wniosek: stań się „wszechmocny”. Nr 9. Rozjemca/„Pacjent”. IPDSO - „Nikt mnie nie kocha” :) Patogenny wniosek: Stać się najbardziej kochanym, przyjemnym, niekonfliktowym itp. dla wszystkich* * *Jak widać z analizy... A jeśli nie będzie to możliwe, powiem i tak teraz: 1) Te irracjonalne decyzje-odczucia są wyraźnie niejednorodne, tj. odnoszą się do całkiem różnych poziomów „podejmowania decyzji”. Cóż, na przykład w przypadku nr 1 („Jestem niedoskonały”) – ma to oczywiście związek z obrazem siebie; ale przypadki nr 4, 6 i 7 to bardziej zaawansowane obwody logiczne. Aby wyciągnąć wniosek „nie możesz ze mną długo zostać”, musisz mieć powód; „Nie jestem samowystarczalna” - to znaczy nie mogę zapewnić sobie wymaganego poziomu przyjemności - także, przepraszam, „poznawczo nie do opanowania” dla dziecka.2) Najprawdopodobniej.