I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Pół wieku ery kosmicznej. Wyniki i przemyślenia. Gdzie jest gwiaździste niebo? Nad naszymi głowami czy w nas? W lewo czy w prawo, nad czy pod naszymi stopami? Jak przyciąga i przywołuje waleczne serca z stulecia na stulecie? A jeśli dzisiaj nie spełnił naszych nadziei, to jaki sąd uwzględni jego pozew? I czy jesteśmy gotowi sami go osądzić według miary, według której rzekomo nas osądza? Od pół wieku ludzie są na niebie. Błękitne niebo jest wypełnione elektroniką i metalem niczym świąteczny placek wypełniony słodyczami. A wypełnione po brzegi ciężarem pojazdów orbitalnych, są gotowe spaść nam na głowy. Jednakże korzyści płynące z postępu są niezaprzeczalne, podobnie jak niezliczone zastosowania technologii kosmicznej w życiu codziennym. Szacuje się, że rubel zainwestowany w kosmos przynosi osiemnaście rubli zysku na Ziemi. Tylko handel narkotykami zapewnia większą rentowność... Heroinowe nieboKosmonautyka to opium dla ludzi ery technogenicznej... Czy głód gwiazd jest narkotykiem współczesnej cywilizacji? Opium technogennej ludzkości? Kryminalnie uprawiana i dostarczana na rynek w dużych ilościach przez ośmiornice państwowe, jako czołowi handlarze narkotyków naszych czasów? Przecież loty kosmiczne to nie tylko ultranowoczesne satelity szpiegowskie, które pozwalają kontrolować ruchy i rozmowy istot na powierzchni ziemi. Nie tylko wojskowe systemy łączności i naprowadzania rakiet. Ale i zachwyt. Euforia wywołana pierwszymi lotami ma podobną siłę i mechanizmy fizjologiczne do zbiorowego zażywania ekstazy na skalę krajową. A nawet całą planetę. Ulice i place wypełniły się szalonymi, radosnymi tłumami roześmianych i tańczących ludzi. Nocą ekstaza zamieniała się w seksualne uniesienie, by o świcie znów rozbrzmiewać tańcami i pieśniami. Ściśle zgodnie z prawami farmakologii organizm społeczny wkrótce zażądał zwiększenia dawki początkowej. Radość z pierwszych zwycięstw zniknęła na naszych oczach. Psychika mas podekscytowana kosmosem domagała się coraz większych dawek i zwiększonej częstotliwości podawania. Ludzie chętnie wybierali się na Księżyc i Marsa, czytając fantastyczne powieści o mgławicy Andromedy. Prawdziwe eposy zostały przeniesione na duży ekran, zamieniając się we współczesne eposy o Argonautach. Aby wkrótce całkowicie zniknęły pod naporem filmowych symulakr i fantazji o Gwiezdnych Wojnach. Kosmos stał się mitem. Nadszedł czas na przełamanie... Gwiezdny frustrator Ludzki drapieżnik połamał sobie zęby na firmamencie... Marzenia romantyków i prognozy futurologów o orbitalnych miastach i osadach na Księżycu rozpadły się jak zamki z piasku. Pół wieku temu mało kto wątpił, że w XXI wieku niebo będzie zamieszkiwane przez miliony ludzi. Debata dotyczyła tego, czy ludzie przywrócą atmosferę Marsa, aby móc chodzić bez skafandrów kosmicznych, czy też przykryją swoje miasta ogromnymi kopułami, aby zachować lokalną przyrodę. Jednak dziś jesteśmy dalej od marzeń gwiazd niż przed wiekami Kosmonautyka, jak każdy lek, okazała się zbyt droga. Uzależnienie wypiło soki gigantów zamkniętych w gwiezdnym wyścigu. Upadek komunizmu i dzisiejsze agonie zachodnich gospodarek są nieuniknionym rozliczeniem się z szaleństwem, które ogarnęło świat. Wszystkie obecne problemy krajów rozwijających się można rozwiązać środkami z jednego lotu orbitalnego. A wraz z nimi kwestie terroryzmu, głodu i migracji Loty kosmiczne to nie tylko najwyższe osiągnięcie ludzkości. Ale także jego najpoważniejsze przestępstwo. Zamieniając się w miliardy umierające z głodu i chorób w krajach trzeciego świata. Oszustwo bandy samozwańczych proroków, jak żadne inne w historii. I ta zbrodnia wciąż czeka na swoją Norymbergę. Trudniej jednak zmierzyć szkody moralne. Poczucie frustracji i bezsilności, które ogarnęło świat po niepowodzeniu snu o niebiańskiej ekspansji. I ukryta niechęć pozbawionych wolności miliardów... Marsz bojowników o Boga. Jeśli Bóg jest wszechświatem, to astronauta jest Duchem Świętym? A także przestrzeń jest religią. Nowa wiara technogennego Boga-ludzkości. Latanie dawało uczucie ekstazy porównywalnej do religijnej. Wrażenie nagłego rozszerzenia skali...