I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Umiejętność radzenia sobie z ludźmi to towar, który można kupić tak samo jak cukier czy kawę. I za taką umiejętność zapłacę więcej niż za cokolwiek innego. John Davidson Rockefeller Umiejętność negocjacji to jedna z najbardziej potrzebnych umiejętności w życiu. Każda udana transakcja, zyskowny kontrakt lub obiecująca umowa biznesowa zaczyna się od udanych negocjacji. Nawet kłótnia ze znajomymi o to, gdzie wybrać się na ryby, jest także negocjacją. Przecież w każdym razie najpierw musimy zdecydować, „dokąd jedziemy”, a dopiero potem przygotować nasze wędki. O subtelnej sztuce negocjacji i cechach szkolenia „Negocjacje bez porażek” opowiada założyciel centrum Business Class, przedsiębiorca i trener biznesu Boris Polgeim: Korespondent: Borys, jaki jest maksymalny cel szkolenia „Negocjacje bez porażek” ? Czego uczysz uczestników programu? Boris Polgeim: Myślę, że głównym celem naszego szkolenia jest nauczenie skutecznego schematu negocjacji, uniwersalnego podejścia, które pozwala na prowadzenie dialogu przy zachowaniu równowagi interesów – własnych i partnera. Przecież to jest fundament długoterminowej współpracy, jednocześnie staramy się unikać prymitywnych szablonów. Możesz uprościć program i uczyć go w ten sposób: wejdź na salę, przywitaj się, zapytaj o interesy itp. Nasze doświadczenie pokazuje, że jeśli takie pytania nie są podyktowane twoimi osobistymi pragnieniami, ale wyuczone na pamięć podczas szkolenia, to tylko szkodzi to celowi negocjacji. Udawane kłamstwo zawsze niszczy atmosferę zaufania. Nie musisz pytać o pogodę i jak tam trafiłeś – a spotkanie i tak przebiegnie znakomicie. Z drugiej strony, jeśli nie wiesz, jak odpowiednio zadeklarować swoje zainteresowania i poznać zainteresowania swojego partnera, to wtedy może to zrujnować wszystko, nawet pozornie łatwe negocjacje. Podam prosty przykład. Na początku szkolenia przeprowadzamy ćwiczenie, które stało się już klasykiem – „Jak podzielić pomarańczę?” Dwóch uczestników ma za zadanie podzielić unikalną pomarańczę. Jednocześnie cudowny cytrus jest tylko jeden i jest to pech – jest to niezwykle ważne dla obu uczestników. Jedna subtelność: w pisemnym zadaniu pierwszemu negocjatorowi piszemy, że do uzyskania soku potrzebuje jedynie miąższu, a drugiemu jedynie skórki – zrobi z nich kandyzowane owoce. Uwierz mi, trzy czwarte ludzi nie może się z tym zgodzić. Choć, jak widać, ich cele nie są ze sobą sprzeczne.K. - Jak duży jest popyt na ten program wśród rosyjskich słuchaczy B.P. - Bardzo poszukiwany. Z mojego punktu widzenia kultura negocjacji w Rosji nie jest zbyt rozwinięta, jesteśmy zbyt emocjonalni, a nawet agresywni, jeśli chodzi o rozwiązywanie kontrowersyjnych kwestii. Ponadto mamy raczej negatywistyczną kulturę komunikacji. Szybko mówimy NIE. Słychać „Czy nie wiedziałeś…” lub „Czy masz...”, zamiast „Czy wiesz...” i „Czy masz…” Z drugiej strony Rosjanie są bardzo kreatywni i jeśli sytuacja jest beznadziejna, potrafią zdziałać cuda dyplomacji.K. – Do jakiej grupy odbiorców kierowane jest szkolenie B.P. – Z moich obserwacji wynika, że ​​sztuka negocjacji interesuje każdego, nie tylko menedżerów i przedsiębiorców. Przecież negocjacje to codzienność naszego życia, negocjacje to spór ze współpracownikami, relacje w rodzinie, spotkanie z potencjalnymi partnerami. Każdemu człowiekowi potrzebna jest dyplomacja i takt. Tradycyjnie naszą publiczność można podzielić na 3 części. Są to aspirujące menedżerki, kobiety biznesu i liderki firm.K. – Jaka jest myśl przewodnia szkolenia B.P. – określiłbym to słynnym cytatem: „Żelazna ręka w aksamitnej rękawiczce”. Słuchacze będą musieli nauczyć się bronić swoich interesów stanowczo w istocie, ale w miękkiej formie w treści. Z naszego doświadczenia wynika, że ​​jest to najlepsze podejście do tworzenia prawdziwych, partnerskich relacji.K. - Jakie kluczowe umiejętności powinni rozwijać uczniowie po ukończeniu programu? – Po pierwsze trzeba nauczyć się nastawiać na spokojny, zrównoważony dialog. Jeśli ty i twój partner przyszliście na spotkanie z zaciśniętymi pięściami, z intencją „nie ustąpienia ani na krok”, to na pewno taka komunikacja nie będzie miała sensu. Trzeba nauczyć się rozładowywać atmosferę, uznając, że negocjacje to dialog między partnerami, a nie sprzeczka.