I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Prawdopodobnie każdy z nas nie raz słyszał, że trzeba nauczyć się kochać siebie, zrozumieć siebie i zaakceptować siebie. Mówi o tym wielu autorów książek i prowadzących szkolenia. Często się o tym mówi nawet w mediach. Jednak nie wszyscy rozumieją prawdziwe znaczenie tych słów. Co to znaczy „kochać siebie” i, co najważniejsze, jak to zrobić? Od dzieciństwa wielu z nas wpajało to swoim rodzicom, nauczycielom, a nawet nieznajomym przekonanie, że musimy myśleć nie tylko o sobie, ale także o innych. Działania na własny rachunek były źle widziane i uważane za samolubne; zachęcano i celebrowano działania na rzecz innych. Ci, którzy mieli młodsze rodzeństwo, zapewne doskonale pamiętają takie zwroty, jak: „Czy myślałeś o swojej siostrze?”, „Jaki przykład dajesz młodszemu bratu?” „Jak się zachowujesz? Co ludzie powiedzą?!” i wiele więcej. Rzeczywiście tych zwrotów jest tak wiele, że nie da się ich wymienić, ale wynik ich wpływu jest taki sam - ludzie są przyzwyczajeni do ukrywania się za maskami „miłego i życzliwego”, „kochającego i niezawodnego”, „cierpliwego i rozsądne”, chociaż w rzeczywistości nie zawsze są takie, jakie chciałbym być. Co więcej, są bardzo zmęczeni tymi rolami i po powrocie do domu często pojawia się myśl „w końcu ten straszny dzień się skończył”. Pierwsze pytanie, które chce się zadać, brzmi: „Dlaczego ten dzień był okropny?”. Wygląda na to, że masz pracę, która Ci odpowiada, rodzinę, którą kochasz i rzeczy, które lubisz… a jednak coś jest nie tak. To wciąż „straszny” dzień. Ale jeśli się nad tym zastanowić, to nie sam dzień jest okropny, ale to, jak odnosimy się do wszystkiego, co dzieje się tego dnia. Ci, na których staramy się w ciągu dnia wyglądać, których maski tak naprawdę zakładamy i wnosimy w to tyle zmęczenia i napięcia. To echo tego, że przywykliśmy do poświęcania się dla kogoś, a teraz dla tego „kogoś”. ” żyje naszym życiem: zamiast tego odprowadza nas do pracy, wychowuje nasze dzieci, komunikuje się z przyjaciółmi. Ktoś, ale nie my. Niektórzy z nas mogą spotkać się tylko wtedy, gdy jesteśmy zupełnie sami, gdy wszystkie obowiązki zostały już wykonane, gdy dzieci śpią i nikt nie widzi, kim naprawdę jesteśmy. To właśnie w tym momencie możemy pozwolić sobie na odrobinę bycia sobą. Zwróć uwagę na przykład na pozycję, w której siedzisz. Czy usiadłbyś tak, powiedzmy, gdyby ktoś, kogo znasz, siedział obok ciebie? Ale nawet tę chwilę nie spędzamy na poznawaniu siebie, ale na myśleniu o tym, jaką maskę założymy jutro. Na jaką maskę trzeba zmienić swoje prawdziwe ja, aby stać się wzorowym (lub po prostu godnym) pracownikiem, lojalnym przyjacielem czy wspaniałym rodzicem. Tak dzień po dniu żyje ktoś inny? Ktoś, ale nie my. Proste ćwiczenie: „Przesuwaj palcami jednej ręki po grzbiecie drugiej, tak ostrożnie i czule, jakbyś dotykał najcenniejszej rzeczy na świecie. (W końcu tak jest – TY jesteś najcenniejszą rzeczą, jaką masz. Co Ci bez Ciebie zostanie?) Dotknij i z ciepłem i czułością w głosie powiedz: „To jest MOJA ręka. To jest część MNIE. Kocham ją". Powiedz to i spróbuj wyśledzić swoje uczucia i doznania. Jak bardzo ci się to podobało? Jak się czułeś? Co chciałeś zrobić z tym uczuciem?” To ćwiczenie pokazuje twój stosunek zarówno do części ciebie, jak i do ciebie jako całości. Większość osób, którym zasugerowałem wykonanie tego, na pierwszy rzut oka prostego ćwiczenia, próbowało je ukończyć tak szybko, jak to możliwe, powiedzieli, że nie czują się komfortowo i zaczęli się denerwować. Kochać siebie to przede wszystkim być sobą zawsze i we wszystkim. Nie oznacza to, że musisz zachowywać się niepoważnie lub nietaktownie. Nie ma mowy! Oznacza to jednak pozwolenie sobie na odczuwanie, mówienie i robienie tego, czego doświadczasz od czasu do czasu, niezależnie od tego, kto stoi przy tobie – stary czy młody, bogaty czy biedny, zdrowy czy chory… Nie ma znaczenia, kto jest w środku przed tobą. Ważne jest to, że jesteś sobą. Miłość własna nie jest egoizmem, jak sądzą niektórzy, ani chęcią zrobienia dla siebie jak najlepiej. Innym określeniem tego jest chciwość. Miłość własna, w prawdziwym znaczeniu tego słowa, to szczerość wobec siebie, to prawda.